Warsztaty Liturgiczno-Muzyczne "Veni Creator Spiritus"

Marta

Witajcie

Oj działo się na tych warsztatach… i dzieje się teraz… Napisałam całkiem długi tekst i … zniknął… Ale jak to mówią dla chcącego nic trudnego… a ja chcę podzielić się z Wami doświadczeniem tych warsztatów
Więc od początku… Kiedy Makarenka podeszła do mnie w sobotę tuż przed nagraniem i wyszeptała do ucha „Dzieje się. Ależ się dzieje. Jest walka!” nieco się zdziwiłam… tyle osób w jednym miejscu chwalących Pana… jaka więc walka… dopiero za kilka chwil miałam poczuć i zrozumieć jak mocno się działo, choć objawy były i wcześniej.
Miesiąc przed warsztatami mocno się rozchorowałam i miałam już wizję, że do ich rozpoczęcia nie odzyskam głosu. Postanowiłam, że tak czy inaczej pojadę! Tydzień przed warsztatami wszystko wróciło do normy i ogromnie się cieszyłam, że będę mogła chwalić Pana śpiewając te wszystkie cudne kompozycje pod kierunkiem fantastycznych dyrygentów i w towarzystwie innych „chwalących” (chórzystów i instrumentalistów – też rewelacyjnych).
I rozpoczęły się warsztaty… Wszystko było pięknie, cieszyłam się pierwszymi próbami, śpiewem, wszystkim… a drugiego dnia… głos mi wcięło… miałam wrażenie, że zupełnie nad nim nie panuję, że ktoś inny nim zarządza. To było bardzo trudne… znikał lub zmieniał się w skrzek w czasie prób i nieoczekiwanie wracał w wolnych chwilach. Byłam w zespole aktorskim… tam głos też się przydaje… a on znikał i pojawiał się. Nie umiałam nad tym zapanować…
Kryzys ogromny przyszedł w czasie nagrania… Makarenkowe słowa, totalne niepanowanie nad głosem (na kilku utworach skapitulowałam… usiadłam i tylko słuchałam, żeby niczego nie psuć…), doskonała dyspozycja głosowa w przerwach… (Miałam wrażenie, że tylko mnie się tak ciężko śpiewa… dziś wyczytałam, że i Joli łatwo nie było)
Modliłam się, by przynajmniej inni mogli lepiej, niż ja, chwalić Boga śpiewem.
A w perspektywie był jeszcze koncert i wcale nie mało miałam tekstu do przeczytania… a skoro takie rzeczy działy w trakcie nagrania, to co mogło wydarzyć się na koncercie? Przebiegały mi przez głowę myśli o poszukaniu sobie zastępstwa… Ale dotarły do mnie słowa „Jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam?” Modliłam się, bo cóż mi pozostało… pozostało tylko zaufać Panu…
I nastał pierwszy utwór na koncercie, a ja znowu śpiewać nie mogłam… za chwilę miałam swoją recytację, a głosu brak… jak w chórze jednego głosu zabraknie, to jeszcze nie tragedia, ale tu miałam mówić sama… Przez myśl przemknęło mi nagle: Pan jest mocą swojego ludu… Jest więc i moją mocą… i … i wszystko było dobrze…
Zły działa, ale jeśli zaufamy Panu nikt i nic nas nie pokona… jakże dobrze to wiedzieć!!!
No to się rozpisałam… więc jeszcze tylko jedno, do tej „biorącej Dwójki” – Makarenki i Daniela – bierzcie nadal!!! Boże ADHD jest wysoce wskazane!!! Pawłowy spokój pięknie to uzupełnia Very Happy

xgm

Widzę, że ruch na forum jak przed rokiem... aż się boję, co będzie, gdy zajrzę tu po kilku dniach nieobecnośc Wink

Mimo nieobecności fizycznej rzeczywiście głośno wołaliśmy w Jarocinie do Pana w intencji Waszego zmagania... bo i u nas było mocne echa Waszej walki o łaskę - znaczy dla nas nic dziwnego... Smile

A na marginesie - wakacyjny wyjazd części naszej scholi (bo druga część nie może jechać w ustalonym terminie) chcemy zorganizować właśnie w okolicach Warmii, więc może uda się załapać na jakąś repetycję z GODÓW BARANKA Smile

panasoniki

Witamy Martę- nową Bożą owieczkę w naszej forumowej zagrodzie!!!

Jak na "nową"- STRASZNIE SIĘ ROZGADAŁAŚ!! Szok

Ale to baaardzo dobrze!

Gadulstwo na naszym forum jest cnotą bardzo pożądaną!! Yes

Nie wiemy niestety nic o Tobie, oprócz tego, żeś z Olsztyna.
Ja chyba wiem tylko, czym się zajmujesz zawodowo... Luka sobie

A skoro to prawda, to wyznam Ci szczerze, że wcale nie wyglądasz na kogoś tak ważnego, bo w ogóle nie masz zadartego do góry nosa!! Padam

I chwała Ci za to!! Heart

Ha!! Ale tajemnicza się ostatnio zrobiłam!! Gwizdze..

panasoniki

Księże Padre!
Szczerze mówiąc, myślałam, że przywiązanie Ekscelencji do nas i naszego forum- będzie z czasem naturalnie topniało, gdyż już okrągły rok minął od naszego spotkania, a wiadomym jest przecież fakt, że miłość "na odległość" prędzej czy później wygasa...(o rany, ale porównanie!

)
A tu proszę!
Nie dość, że nie wygasa, to jeszcze zapowiada się I OFICJALNA RANDKA NA WARMII, CZYLI W NASZYCH PROGACH!!

Ale to byłoby wydarzenie!! Ok!

Jola

Och ja o Marcie wiem znacznie więcej... i wiem że Marta tu wcześniej czasem zaglądała i przed samymi warsztatami tu zajrzała i stąd dowiedziała się, że do Biskupca trzeba wziąć białą bluzkę... Reszty Wam nie powiem, żeby Marta sama napisała - np. kim jest i co robi... Bez wątpienia jest dobrym człowiekiem Smile

panasoniki

Ale skucha!!!!

To jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło, ŻEBY POWITAĆ II RAZY TĘ SAMĄ OSOBĘ!! Zdziwiony

No cóż...
Już wiek nie ten i pamięć nie ta...

Ale co tam!!
W końcu moderacja też człowiek i może mieć swoje słabości... Zawstydzony

Czyli Jola, miałam rację co do Marty!! Yes

Jola

Jagódka ja myślę, że te powitania Marcie się należały - tak długo się nie odzywała...
I pewnie miałaś rację co do Marty.

makarenka

Witaj Marta!!!

co do walki...
to pewnie kazdy z nas mogłby przytoczyć fascynującą swoją osobistą opowieść o walce jaką stoczył....

Piotrze w Twojej muzyce ta walka jest niezwykle słyszalna!!
jest niesamowicie przejmująca, jest prawdziwa, taka jak życie!
i co najważniejsze mimo tej goryczy słychać w niej ten optymistyczny finał, i tęsknotę za niebem
Dziękuję za TĄ MUZYKĘ

...co dla zmysłów niepojęte niech dopełni wiara w nas...

Mahda Twoja obecnośc tez dla nas była bardzo ważna
Jagódko, a to że ty byłas niejako na pograniczu- trochę z nami trochę jako obserwator, to było niezykłe, bo miałas pewien rodzaj dystansu, mogłaś byc takim pomostem między wykonawcami a słuchaczami którzy widziałam płakali tak jak my....

i to że wykonlismy Ojcze Nasz liturgiczne to było trafione w 10, tez tak myslałam że to będzie przejmujące bo znane wszystkim od dziecka.
I moje i Pawła spontaniczne poderwanie sie do modlitwy pociągneło wszystkich, dlatego można smialo powiedzieć żeto nie był koncert tylko po prostu wspólne nieszpory.

Jola

makarenka

a ja w ogóle pomyślałam że powinniśmy koniecznie jeszcze dac znać osobom biorącym udział w BDKS że piszemy na forum

bo ja wlasnie trafilam tutaj dzieki wielkiemu plakatowi w krakowie z adresem strony!!

Jola, będziemy mysleć...
z jednej strony plenero to plener...
ale tutaja temacie widziałabym raczej Uwielbienie i to wtedy z sekcja rytmiczną
natomiast Gody Baranka myslę że dobrze poczułyby się w świątyni
Może w katedrze, może w Odkupicielu....

s. Samuela

A ja myślę, że GODY BARANKA potrzebują szczególnego miejsca - kościołów.

makarenka

widze że myslimy to samo siostro i w tym samym czasie Very Happy

s. Samuela

O widzę Madziu, że pisałyśmy w tym samym momencie to samo, znaczy, że Duch wiał Smile

s. Samuela

właśnie

S. Edyta

Też jestem za miejscem świętym. Jakoś dziwnie mi myśleć o rynku.
A myślę, że kościołów nam nie brakuje, i przecież w nich najlepiej słychać anielskie wsparcie naszych wysiłków.