|
Warsztaty Liturgiczno-Muzyczne "Veni Creator Spiritus" Witamy wszystkich bardzo serdecznie i zapraszamy do przeżywania warsztatów 365 dni w roku :) Veni Sancte Spiritus!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
panasoniki
Moderator
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lidzbark Warm.
|
Wysłany: Wto 18:00, 16 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
To zdjęcie z tańca wielkanocnego, to podobno "oficjalna" fotka dla mediów i prasy i innych paparazzi...
W rzeczywistości stroje i tańce wyglądały zupełnie inaczej...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ola_morag
Sierżant Scholki Przykościelnej
Dołączył: 08 Kwi 2013
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Morąg/Ostróda
|
Wysłany: Wto 18:35, 16 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Udało sie własnie wrocilam z Eucharystii kurcze jak to dobrze ze troche poratował nas Artur bo bysmy same nie daly rady 2 dziewczyny sie pochorowaly i nie pszyszly mi glos odbieralo z ledwoscia spiewalam ale sie udalo .. pomimo ze teraz chrypke mam jak niewiem .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
panasoniki
Moderator
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lidzbark Warm.
|
Wysłany: Sob 8:51, 20 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Wraz z wirusami i wiosennymi pyłkami z drzew moją szkołę ogarnął wirus PTASIEJ GRYPY!
Wszyscy raptem odkryli, jaki ten świat jest piękny i jaka w nim różnorodność ptaków!!!
Na przerwach nie ma innego tematu, tylko PTAKI!
A że teraz i czas jest sprzyjający, bo właśnie zaczęły się gody i w związku z tym upierzenie i zachowanie panów kawalerów jest NIESAMOWITE!!
Jak nigdy, większość "zagrypionych" zamienia się na potęgę dyżurami podczas przerw, aby jak najwięcej mieć ich na boisku, w pobliżu naszego szkolnego parku dendrologicznego, gdzie jest dosłownie ptasi raj!
Ja nie zdążyłam i niestety mam tylko 4 przerwy na boisku, ale dobre i to!
Fajnie to musi wyglądać, gdy nauczyciele z atlasami w ręku, otoczeni dzieciakami, zadzierają głowy do góry, żeby zaobserwować takiego i takiego ptaka, znaleźć informacje o nim i od dziś szpanować, że zna się jego nazwę i zwyczaje!
Nasza Sylwia- polonistka, poszła krok dalej i (ale to już hardcor!) szpanuje nazwami łacińskimi, nieźle łamiąc sobie przy tym język!
Gdy w ub. tygodniu miałam lekcje w klasie, która ma okna wychodzące właśnie na ten park- zorganizowałam sprawdzian z matematyki.
A że mam w zwyczaju "zapobiegać" koleżeńskiej pomocy, czyli obrzydliwemu ściąganiu- rozsadzam dzieciaki, gdzie się da: do szafek na końcu klasy, do mojego biurka i do parapetów okiennych...
No i to był mój błąd, gdyż na przeciwko naszych okien, na starym dębie, para grzywaczy urządzała sobie gniazdko i jednocześnie miała kilka chwil romantycznego zapomnienia...
Wyglądało to mniej więcej tak...
Oto gołąb grzywacz...
A oto ich "wstępne" zaloty...
Potem było "ciekawiej", ale nie będę tego opisywała z obawy przed dziećmi, które mogą kiedyś być na naszym forum...
A że moja III c wie wiele na różne życiowe tematy, nic dziwnego, że padło stwierdzenie Igora:
"Proszę pani, to chyba zaczął się SEX!", na co klasa wybuchnęła śmiechem, niestety trudnym do wyciszenia...
Jak można się domyślić, sprawdzian musiałam przerwać, bo zaloty grzywaczy za oknem stały się hitem całej lekcji!!
Na dodatek wieczorem, dostałam od koleżanki Doroty- innej polonistki smsa, że nasz rzekomy jastrząb gołębiarz, to tak naprawdę KROGULEC!!
Tak to stwierdził (po obejrzeniu naszych fotek) jej mąż, samorodny ornitolog...
Andrzej, gdy to usłyszał, strrasznie się oburzył i stwierdził, że ten facet się nie zna na ptakach i że nasz JASTRZĄB nie jest na pewno żadnym głupim KROGULCEM!! (jeszcze do tego ta głupia nazwa...)
Jednak po sprawdzeniu w Wikipedii, pocieszyłam męża, że tak, to jest KROGULEC, inaczej zwany JASTRZĘBIEM WRÓBLARZEM, który poluje nie na gołębie, a właśnie na naszą ptasią drobnicę!!
W Wikipedii napisali też, że w ferworze polowania... może nawet wpaść do mieszkania przez otwarte okno, lub balkon!!!
A złapaną ofiarę zanosi na ustronne miejsce, zwane "skubalnią", gdzie dokonuje czynności jej spożycia...
Od tej pory nasze okna balkonowe są bardzo szczelnie zamknięte...
Czyli jak zwał, tak zwał- honor naszego jastrzębia został uratowany...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ola_morag
Sierżant Scholki Przykościelnej
Dołączył: 08 Kwi 2013
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Morąg/Ostróda
|
Wysłany: Sob 9:45, 20 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
To ciekawie u was w szkole .. heh to dobrze przynajmniej dzieciaki chca sie uczyc nie koniecznie tego co potrzeba ale o ptakach tez dobrze .. a ja sie pochorowalam skrzecze jak rozstrojone skrzypce .. mam nadzieje ze do 10 maja wyzdrowieje .. i wroci moj Sopranik
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
justynka
Major vel M. Bajor
Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kętrzyn/Warszawa
|
Wysłany: Nie 21:28, 21 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
U Was w szkole super temat o ptakach a u nas na uczelni z racji tego, że jesteśmy na trzecim już roku zawrzał temat pod tytułem praca inżynierska... żeby wprowadzić Was w klimat wygląda to mniej więcej tak
Tak więc jak okazało się we wtorek, że za dwa dni powinniśmy zapisać sie na dany temat w dziekanacie ( co najwazniejsze- przy niedostępnej liscie tematów dla naszego roku!! ) każdy zaczął robić co moze żeby tylko zając sobie najlepsze miejsce. Tak więc studenci zaczeli biegac po zakładach- nie to że oszaleli i po zakładach psychiatrycznych- i załatwiać sobie co lepsze tematy na boku, nie informując znajomych o tym co oni znaleźli gdzieś na tablicach informacyjnych, czy podrzucając kłody pod nogi kolegom... Kolejny wyścig szczurków rozpoczęty... Dodatkowo cały bałagan w dziekanacie nie sprzyjał rozwojowi sytuacji, a rozeźleni studenci prezentowali sie podobnie jak kibice po odwołanym meczu Polska-Anglia na Narodowym:
Cała sytuacja powoli się stabilizuje i teraz wybór wygląda trochę inaczej. Mi w zaszczytnym udziale przypadł temat jakże klarowny, inspirujący i oczywiście, że zrozumiały dla każdego... Jestem ciekawa z czym Wam sie kojarzy... Może ktoś sie odważy cos napisać A brzmi tak:
Synteza wybranych fosfoaminokwasów oraz próba analizy aminokwasowej ufosforylowanej syntazy tymidylanowej!
Moja mina czytając go pierwszy raz:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Małgosia
Pułkownik Operowy
Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Konin
|
Wysłany: Nie 22:47, 21 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Mamma mia! Justynko! A napiszże Ty do nas jakimś ludzkim językiem, co te Uczone Ci każą w tej szkole wypisywać! Dziecko drogie, na co Ci to przyszło w tej stolycy, jakieś próby fosforylo, amino, tymidylo i Bóg wie jakie jeszcze wyprawiać!
Sprowokowałaś mni tym tematem do odezwania się. Przyznam się szczerze, że długo tu nie zaglądałam i jestem mocno zapóźniona Dzięki za osobiste wezwanie do Świętej Lipki, ale zdaje się, że u mnie będzie obowiązywał tzw. plan B - czyli: nici ze Świętej Lipki Jak wiecie w ten piątek rozpoczynamy warsztaty w Koninie, a potem, w maju, wybywam trochę dalej. Tak że chyba spotkamy się gdzieś indziej i w innym terminie. Ale żałuję!
Panasoniki, ale czad
Wasze balkonowe zdjęcia mnie po prostu powaliły, a te gołębie zaloty, no no...Jagoda, Ty z takim okiem masz drugi fach w ręku!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ola_morag
Sierżant Scholki Przykościelnej
Dołączył: 08 Kwi 2013
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Morąg/Ostróda
|
Wysłany: Pon 15:16, 22 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
u mnie nawet nie wiadomo czy pojade do gietrzwaldu.. grr mam miec w olsztynie operacje na kolano usuniecie łekotki unieruchomienie na 6 tygodni a potem dluga rehabilitacja .. ale zobaczymy .. mam nadzieje ze jednak pojawie sie na warsztatach i dopiero po warsztatach pojade na operacje ..jestem wykonczona po dzisiejszych zajeciach odpadam a tu jeszcze ful pracy do napisania plus prezentacja z polskiego
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga175
Pułkownik Operowy
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pon 21:40, 22 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Justynko, u mnie przy zapisie na seminaria (na matmie) była lista kolejkowa i komitet kolejkowy , a niektórzy zapaleńcy pojawili się już o 5 rano pod sekretariatem by być na początku listy (zapisy były od 8 ).
Twój temat brzmi ciekawie Tym bardziej jak przeczyta się w wiki definicję syntazy tymidylanowej [link widoczny dla zalogowanych]
Chyba jednak wolę swój temat "Algorytm QR: teoria i praktyka" czyli po prostu szukanie wartości i wektorów własnych macierzy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ola_morag
Sierżant Scholki Przykościelnej
Dołączył: 08 Kwi 2013
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Morąg/Ostróda
|
Wysłany: Czw 19:31, 25 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
witam .. odzyskalam glos to chyba jakis cud doslownie ..
a tu takie pytanie z innej beczki ktos chetny na jakies spotkanko w olsztynie w sobotę ?? niewiem jakas kawka co kolwiek .. jak cos to jestem w olsztynie od 10 do 18:30 miedzy dworcem a starym miastem ..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
panasoniki
Moderator
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lidzbark Warm.
|
Wysłany: Wto 16:50, 07 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Aż strach pomyśleć, jakie to mądre "inżyniery" będą z Was po obronie prac z taaakimi tematami!
Ale, cytując niedawną perełkę Justynki:
"Ważny jest niedosyt niż dosyt!!"
A ja szykuję się do kolejnej wycieczki z naszymi III klasami, tym razem do Warszawy!
"Kochane" koleżanki (wychowawczynie IIIa i IIIb) obwołały mnie nawet KIEROWNIKIEM WYCIECZKI!
No więc jako KIEROWNIK zakupiłam 3 rolki worków do śmieci, w razie powtórki ze "zwrotami treści żołądkowych"...
Już od kilku nocy śni mi się odliczanie dzieciaków i sprawdzanie, czy nigdzie ich nie pogubiłam...
Ale bycie "kierownikiem" ma też swoje plusy, bo przed chwilą od p.Iwonki (z biura turystycznego) dostałam takiego sms-a:
"Pani Jagodo, kierowca ma na imię Roman, a pilot, to Andrzej (tu podała ich PRYWATNE NUMERY TELEFONÓW!!)"
Aż się boję tej wycieczki, bo co na tego sms-a powie Andrzej, mąż mój?....
Ale cóż, taka widać rola kierownika, że jeszcze przed spotkaniem, jest się na "ty".
Zmęczenie przygotowaniami do wycieczki osiągnęło wczoraj zenit, kiedy w sklepie poprosiłam panią "o mięso mielone do zmielenia"...
Gdy pani spojrzała na mnie wyraźnie zakłopotana, Adaś wyjaśnił, że mama prosiła tylko o porcję mięsa mielonego...
Jeszcze tylko wieczorna modlitwa o pogodę do Św. E...kspedyta i ruszamy na stolicę!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mahda :)
Moderator
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Wto 20:11, 07 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Bycie kierownikiem fajne jest!! Ja też byłam mojej skierownikiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ola_morag
Sierżant Scholki Przykościelnej
Dołączył: 08 Kwi 2013
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Morąg/Ostróda
|
Wysłany: Śro 16:01, 08 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
ehh wsciekne sie i jak zwykle moje plany runely .. nie jade na zadne warsztaty gdyz moja noga jest zmasakrowana we wtorek operacja w ostródzie .. i potem 8 tygodni o kulach ..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
panasoniki
Moderator
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lidzbark Warm.
|
Wysłany: Wto 17:15, 14 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Pozdrawiamy Cię Ola i życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!
A ja, napominana wielokrotnie, opiszę pokrótce minioną wycieczkę do Warszawy, którą (łącznie z warsztatami w Św. Lipce) do dziś odsypiam...
No więc pogodę mieliśmy PRZEWSPANIAŁĄ!!!
To dzięki Św. Ekspedytowi- polecamy Go gorąco!!
Droga do stolicy minęła (o dziwo) bez problemów żołądkowych, czego owocem są nienaruszone 3 rolki worków na śmieci!
Po drodze zaliczyliśmy 2 przystanki na stacjach Orlenu, gdzie hitem były gorące hot dogi (przy plecakach pełnych kanapek z domu!), oraz gorąca czekolada nalewana z takich fajnych ekspresów dotykowych...
Wszystko byłoby ok, gdyby nasze dzieciaki nie myliły pojemności kubków...
Po prostu podstawiały zbyt małe kubeczki do "klikniętej" ilości czekolady...
Ogromne ilości czekolady wylewały się z przepełnionych kubków!!! Oczywiście wszelkie straty pokryłam z własnej kieszeni, ale w autokarze oczywiście odebrałam od każdej naszej ciapy zaciągnięty dług!
Ale to nie wszystko, bo gdy ja z kolei próbowałam sobie zrobić kawę, dzieciaki tak oto mnie zawołały z korytarza z WC:
"Paaani Jagodo!! A Mateusz z III b sikał do pisuaru i nie sięgnął i obsikał ścianę!!!!"
Czujecie to? Ja- PANI KIEROWNIK, wkraczająca do męskiego WC i organizująca Mateuszowi sprzątanie po sobie przy obserwujących akcję innych dzieciakach????
Koniec końców piłam w autokarze kawę nieposłodzoną (bo nie miałam do tego głowy) i zimną...
Pierwszym punktem programu było przedstawienie "Alladyn" w Teatrze Roma...
Oczywiście nie obyło się bez akcji organizowania dzieciakom tzw. siku, bo przecież opite były czekoladą i różnej maści napojami....
Zajęliśmy miejsca w pierwszych rzędach, bo też ja tak zarządziłam, że na kulturze nie ma co oszczędzać i zamówiłam najdroższe (60 zł) bilety.
Spektakl był przepiękny, pełen śpiewu, zmian dekoracji, tańca itp.
W pewnym momencie, Alladyn wraz ze swoją dziewczyną ruszyli w podróż na latającym dywanie... i zniknęli za kurtyną.
Zamyśliłam się na moment trochę ze zmęczenia...
W pewnym momencie dzieciaki zaczęły wrzeszczeć: "Pani Jagodo, niech pani popatrzy do góry!!"
Okazało się, że nad nami dosłownie fruwa latający dywan, podświetlony od dołu światełkami, a na nim Alladyn z dziewczyną!!
No i zaczęło się podskakiwanie dzieciaków do góry, żeby móc go dotknąć!!
Piękne to było przeżycie, patrząc na ich reakcje... W ogóle jesteśmy wszyscy przekonani, że ten punkt wycieczki był strzałem w 10!!
A gdy dodać do tego jeszcze wymianę uścisków dłoni moich dzieciaków z I rzędu z aktorami ze sceny, to tylko możecie sobie wyobrazić ich zachwyt...
Potem był betonowy Stadion Narodowy (i znowu "akcja siku"w tamtejszych ubikacjach)...
Największy szał był w szatniach, gdzie w boksach wisiały koszulki z nazwiskami piłkarzy, oraz wizyta w łaźni, gdzie stoją wanny z hydromasażami, w których zażywały kąpieli największe sławy Euro 2012...
Oczywiście wszystkie wanny zostały sfotografowane...
Sam stadion i jego wygląd bardzo mnie rozczarował, ale cóż, może ja się na tym nie znam...
Nocleg był w hotelu "Hit", gdzie niestety pokoje naszych dzieciaków były "rozstrzelone" po 6 piętrach... Po nocnych obchodach po pokojach przy użyciu schodów, bo windą jeździły wycieczki z innych szkół... miałam wrażenie, że każda z moich nóg waży 100 kilo...
O tak właśnie się czułam...
A chcę wspomnieć, że takich obchodów miałam kilka do momentu, aż podsłuchując pod drzwiami nie usłyszałam kompletnej ciszy w pokoju, co oznaczało zapadnięcie w sen moich podopiecznych...
Ostatni nocny (ok.23.00)obchód odbywałam na bosaka, bo tak strasznie mnie piekły stopy...
Oczywiście rano czekały nas kolejne obchody: na pobudkę i potem ostatni- na sprawdzenie, czy pokoje są sprzątnięte i czy nic w nich nie zostało...
W czwartek było zwiedzanie budynku TVP, czyli studia, w którym przy nas nagrywano odcinek programu "Ziarno", studia "Kawy czy herbaty", "Pytania na śniadanie", "Jaka to melodia?"...
Oczywiście dzieciaki obfotografowały się na każdej możliwej sofie i przy każdej możliwej kamerze w studio... Naszym- wychowawców zadaniem było pilnowanie, by niczego nie przewróciły...
Na koniec była niespodzianka (nie dla mnie, bo nie lubię tego serialu) dla naszych wycieczkowiczów, czyli wizyta na planie "Rodzinki pl."!!!!
W rzeczywistości owe pomieszczenia, gdzie jest serial nagrywany, to jedno wielkie pomieszczenie, poprzedzielane dyktami, udającymi ściany ich pokoi...
Akurat na planie mijaliśmy Tomasza Karolaka, oraz 2 młodszych jego filmowych synów, więc możecie sobie tylko wyobrazić zachwyt dzieciaków!!
Celebryta Karolak zaproponował nam wspólną fotkę, co wzbudziło ogólny entuzjazm reszty (oprócz mnie, bo jakoś nie przekonuje mnie jego "aktorstwo" )- no ale wycieczka jest dla dzieciaków, a nie dla mnie...
Ostatnim punktem programu było zwiedzanie Pałacu Prezydenckiego, gdzie dzięki prześwietlaniu naszych toreb i plecaków dzieci panowie z ochrony odkryli dość spory prawdziwy nóż, jaki Kuba z IIIb kupił na "pamiątkę" swoim rodzicom...
Zrobiło się przy tym trochę nieprzyjemnie, gdyż co jak co, ale nóż w plecaku kogoś, kto zamierza zwiedzać Pałac Prezydencki... brzmi jak planowanie ataku terrorystycznego!!! Oczywiście jako KIEROWNIK WYCIECZKI musiałam się wytłumaczyć, że nie miałyśmy zielonego pojęcia, jaką to Kuba trzymał "pamiątkę" w plecaku, ale koniec końców nas wpuszczono...
W tym momencie zatęskniłam za domowym spokojem...
W samym pałacu musieliśmy pilnować, żeby dzieciaki niczego nie dotykały, ale oczywiście Marcel z IIIa nie byłby sobą, gdyby nie przejechał palcem po wybłyszczonym blacie słołu spotkań prezydenta z głowami innych państw, oraz po jakiejś baaardzo starej wazie stojącej na podwyższeniu...
Gdyby wzrok mógł kroić- pokroiłabym Marcela na cieniutkie plasterki!!!
Całe szczęście wszystko dobrze się skończyło, a nasze dzieciaki obkupione pamiątkami z Warszawy "Made in China" z głowami pełnymi wrażeń wróciły z nami do domu późną nocą...
Jestem szczęśliwa i spełniona, bo mówi się w szkole, że zorganizowałam najatrakcyjniejszą wycieczkę...
Jednak uważam, że należałby mi się za to tygodniowy urlop zdrowotny...
Ostatnio zmieniony przez panasoniki dnia Wto 17:16, 14 Maj 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
justynka
Major vel M. Bajor
Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kętrzyn/Warszawa
|
Wysłany: Wto 20:54, 14 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Jagoda! Twoje wycieczki to się nadają do nakręcenia na jakiś reportaż
Swoją droga dobrze, że na stacji benzynowej nie zaskoczył Cię gadający gość: http://www.youtube.com/watch?v=ZNM0ENUCO5I&feature=share wtedy to wycieczka znana by była na całym świecie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ola_morag
Sierżant Scholki Przykościelnej
Dołączył: 08 Kwi 2013
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Morąg/Ostróda
|
Wysłany: Sob 11:57, 18 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
żyje jestem po operacij przed wczoraj wieczorem wyszlam do domu heh teraz 8 tygodni o kulach 40 zastrzyków przeciwzakrzepowych do tego ogromny bol głowy po znieczuleniu ale dajemy rade .. ale mam dlugi czas na odpoczynek 2 miesiace wolne od pracy .. sie odpocznie troszke .. chodze o kulach dopiero 2 dni a rece mnie tak bola ze masakra dzieki Jagoda za zyczenie mi zdrowia mam nadzieje ze nadejdzie to jak najszybciej
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|