Warsztaty Liturgiczno-Muzyczne "Veni Creator Spiritus"

makarenka

panasoniki kochane, ehh
szkoda gadać to chyba wirus, nie wiem, bo nie byłam jeszcze u lekarza Grey_Light_Colorz_PDT_23

najpierw dziewczyny mialy gorączki, i wydawało sie że koniec, sytuacja opanowana, potem ja dostałam gorączki, ale z ciągiem dalszym, katar i okropny kaszel... i na to dziewczyny dostały swój ciąg dalszy katarowo kaszlowy, chociaż one chyba to lepiej przechodzą niz ja, ale ja jetsem permanentnie niewyspana, nie mam kiedy się zregenerowac... Do bani...

mąż sie za to trzyma Szok

ciekawe jak długo, ale dzięki temu chałupa jeszcze jako tako funkcjonuje!!!

dobrej nocy wszystkim!!!!
I pieknego jutrzejszego dnia!!!

Małgosia

Makarenko Kochana,
życzę Wam dużo zdrowia. Pray

Może uda Ci się jutro troszkę zregenerować Smile

Trzymam kciuki, pa

panasoniki

To Wy jeszcze u "dochtora" nie byłyście???? Szok

Z takimi objawami??? Szok

No chyba, że u Was- w Krakowie, to medycyna naturalna, czyli trzy pazurki nietoperza zmielone o północy i dodane do wywaru ze stonki ziemniaczanej, zebranej po południu... Ok!

Makarenka!!
Czasy, kiedy to wsadzali do pieca na 3 "zdrowaśki"- już dawno minęły!!!

Halooo!!!!
Czy jest tu na sali jakiś "dochtór"??? Cisza

A tak na poważnie, to nie próbowaliście baniek?
U nas to już tradycja rodzinna i co najważniejsze- działa!!!
Trzymajcie się zdrowo!!!

Monika

Makarenko wracaj do zdrowia szybko:) a ja pozdrawiam wszystkich i życzę udanego weekendu dłuższego trochę. Ja dziś jadę do moich stron rodzinny czyli tam gdzie ponoć niedźwiedzie polarne chodzą=na Suwalszczyznę Very Happy

do usłyszenia w niedzielę Smile

bądźcie grzeczni jak mnie nie będzie Wink

i macie tęsknić Razz

Karolina

Moniś ja już tęsknię Smile

Małgosia

Moniko, byłam kiedys wczesną jesienią na Suwalszczyźnie z dziećmi na turnusie rehabilitacyjnym i bardzo mi się tam podobało.
Pamiętam niebieskie oczka jeziorek pośród zielonych pagórków, złote liście ścielące się do stóp, krystalicznie czyte powietrze, piękne konie na pastwiskach, wycieczki rowerowe leśnymi dróżkami, hm...czegóż chcieć więcej? Smile

Pozdrawiam serdecznie Ciebie i piekną Suwalszczyznę

panasoniki

Oczywiście Monika, że tęsknimy!!!
Jeszcze byłaś z nami na forum- a nas już tęsknota za Tobą dziwnie ściskała... Very Happy

Pozdrawiamy Cię także Małgosiu, która masz jakieś "poetyckie zaciągi".
Twój opis krajobrazu suwalskiego jest przy "Nad Niemnem" jak ...kiełbasa podsuszana "Krakowska" przy mortadeli!!
Ty tak "na żywo" tworzysz, czy wcześniej to z "Gooogle" ściągnęłaś?
Padam

Właśnie wróciliśmy z Waszego- Makarenko forum i jesteśmy pod wielkim wrażeniem Waszych przeżyć na "live" podczas koncertu!!

To co Was łączy pomimo kilometrowych odległości- jest niesamowite!! Heart

No i właśnie dzięki forum dowiedzieliśmy się, że retransmisja koncertu "Jednego Serca Jednego Ducha" będzie dziś na TV TRWAM od 12.00-14.30.

Ucieszyliśmy się bardzo, bo czekaliśmy wczoraj na "żywą" transmisję na tymże kanale, ale niestety...
Jak pisaliście o deszczowej pogodzie w Rzeszowie, przypomniała nam się nasza I-sza Lednica w 2005, gdzie od początku do końca lał niemiłosierny deszcz!!! Nawet pałatki wojskowe, które niby to miały nas uchronić przed deszczem- nie pomogły!!! Help

Byliśmy przemoczeni, a nasze ubrania były (tu Twój cytat) "jak tektury".
Ale nic nie dzieje się bez przyczyny, bo tematem wtedy tego spotkania był... "Chrzest Święty"!!!
Oj "ochrzcił" nas wtedy Pan Bóg za wszystkie czasy!!
Ale było pięknie i nikt nie narzekał!!

Szkoda, że takiego Pana Janka Budziaszka nie można "sklonować"...
Swój człowiek z Niego... Partyman

Przydałby się Ktoś taki tu, u nas... Padam

panasoniki

No my to mamy szczęście!!!
Właśnie przed chwilą napisaliśmy 3000 posta!!!

makarenka

makarenka

panasoniki

Łeeee...jak krótko... Zalamany

Ale piękne było to świadectwo, a szczególnie słowa, że tylko Bóg jest Prawdą, a reszta nas otaczająca to marne falsyfikaty (czy coś w tym rodzaju...). Jakże często dajemy się zwieść tym falsyfikatom, bo są atrakcyjniejsze i obiecują nam tak dużo i to za darmo...
Na warsztatach "Abba Ojcze" śpiewaliśmy cudne "Ojcze Nasz" Andrzeja Cudzicha. Czy to był ktoś z rodziny, czy może zbieżność nazwisk?

Jakże wymowne było też rozejście chóru na koniec, a w tle "Pan jest Mocą..." eeeh

Piszesz Makarenko, że każdy ma swojego "Budziaszka"...
Pewnie tak jest, ale żeby dokonać czegoś takiego, na taką skalę- trzeba być "Budziaszkiem" w rozmiarze XXXXL!!!
Oczywiście, że wdzięczni jesteśmy Panu Bogu za naszego- lokalnego "Budziaszka" jakim jest ks. Piotr. Padam

Ten drobny, skromny Człowiek dokonuje wielkich rzeczy, które niejednemu z nas- uczestników warsztatów, przewróciły życie do góry nogami, pokazały, że dotąd żyliśmy w otoczeniu "falsyfikatów", o których była mowa w śwadectwie (bynajmniej tak było w naszym przypadku)...
Jednak to nie zmienia stanu rzeczy, że potrzebujemy ( "jak łania wody ze strumienia")- takich właśnie ludzi wkoło nas...