|
Warsztaty Liturgiczno-Muzyczne "Veni Creator Spiritus" Witamy wszystkich bardzo serdecznie i zapraszamy do przeżywania warsztatów 365 dni w roku :) Veni Sancte Spiritus!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mahda :)
Moderator
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pon 19:54, 19 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Moderacja nie śpi
Jak już Aga wspomniała dziś czas było do pracy. A dzień poniedziałkowy ciężki jest - 7 lekcji i korki w drodze do domu dają popalić. Ale melduję się.
Czas warsztatów był dla mnie wielkim działaniem Matki Bożej. Jechałam z dość luźnym nastawieniem - może trochę pośpiewam, pogadam z ludźmi, popilnuję Faustyny, żeby Jagoda mogła pośpiewać....Ot, tak. Ale, że moja córka chrzestna nie darzyła mnie szczególną atencją nici z planów zabawowych Musiałam zatem śpiewać.
I nie spodziewałam się, że tyle w tym czasie otrzymam. To były chwile, momenty ale takie, które zmieniają myślenie, przypominają gdzie jest moje miejsce, co jest ważne i gdzie jest moje Źródło.
Matka Boża pokazała mi co to znaczy być wiernym i zaufać.
Ale gdyby nie Wy to byłabym głucha i zamknięta na to
DZIĘKUJĘ:
"Sekcji próchna" za radość i, mimo wieku, bycie jak dzieci. Bez Was warsztaty byłyby inne.... poważne??
Ani Kozak za krótką rozmowę, która dała mi do myślenia i pokazała, że trzeba wierzyć
Michałowi waltorniście za cudną opowieść o pani na szkoleniu
Trzcionie za optymizm i szczery śmiech!! - obyś była jak najszybciej czczona!!
I choć wiem, że i tak profesor tego nie przeczyta to wielkie ukłony w stronę Profesora Kuźniaka - Jego świadectwo bycia z nami, maluczkimi jest dla mnie powalające. Człowiek tak pokorny, sympatyczny i życzliwy a przy tym wielki miszcz fagotu. Chylę czoła.
Panasonikom za otwartość i wielkie serca.
Pozdrawiam Was i mam nadzieję, że będzie nas tu coraz więcej i częściej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
panasoniki
Moderator
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lidzbark Warm.
|
Wysłany: Pon 21:04, 19 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Właśnie przeszłam załamanie nerwowe...
SKASOWAŁO MI CAŁY POST, KTÓRY PISAŁAM PÓŁ GODZINY!!!
Ale nie poddam się i choć w części go powtórzę!
No więc tradycja, wg której to my gasiliśmy po Was światło i zamykaliśmy drzwi Domu Pielgrzyma- została zmieniona przez Anki z Bielawy, które postanowiły zostać w Gietrzwałdzie do poniedziałku- i to one pomogły nam znieść 19 toreb z Biedronki + nocnik do samochodu i pomachały nam na pożegnanie...
Andrzeja głos dziś przypomina odgłos odkurzacza, który podczas odkurzania zassał kołdrę lub gruby koc- wciąż płucze sobie gardło osoloną wodą, co we mnie wzbudza odruch wymiotny...
"Miłosierna Matko Boża" Huberta, to dźwięki, które brzmią od wczoraj w mojej głowie...
Zaś motto minionych warsztatów, to słowa Piotra Pałki, mówiące o tym, że pieśni śpiewane przez nas (często w zniechęceniu z powodu trudności, lub w zmęczeniu), to swoisty szkaplerz- taka tarcza, która chroni nas przed złem tego świata...
Podpisuję się pod tymi słowami obiema rękami, BO JA WŁAŚNIE TAK MAM PO KAŻDYCH WARSZTATACH!!
Wracając z warsztatów do szarej rzeczywistości, do pracy, gdzie ludzie "skaczą sobie do gardeł" z byle powodu, a bezinteresowny uśmiech gości u nich na krótką chwilę, podczas wzruszenia, jakie daje dzielenie się opłatkiem na tle kolęd podczas szkolnej wigilii...- wracając do tej rzeczywistości, mam wrażenie, że to całe zło w ogóle mnie nie dotyczy, nie dosięga, tak jakby (sorry za porównanie) wszystko spływa po mnie jak po kaczce...
Kiedyś kolega z pracy gorzko zażartował, że ta nasza radość, to jak nic- musi być spowodowana tym, że "MY TAM CHYBA W TYM GIETRZWAŁDZIE COŚ WĄCHAMY, ALBO WCIĄGAMY!!"
Chciałam mu odpowiedzieć, że tak, "zaciągamy się" Duchem Świętym, ale i tak by tego nie zrozumiał...
No więc, nie wiem jak Wy, ale ja w pracy po powrocie z każdych warsztatów (od 2006r.) wyglądam mniej więcej tak:
Tak sobie teraz pomyślałam, że strasznie szkoda, że nie archiwizujemy cudnych świadectw wiary i "perełek" naszych Miszczów (jak cytat z Piotra, że "atencja mnie aż pali do tego dźwięku!")...
Wyobrażacie sobie sprzedaż takiego bestselleru???
A może by tak pomyśleć nad "zbiorkiem" złotych myśli naszych Miszczów, uzupełnianych na każdych warsztatach, odbywających się z ich udziałem?..
Byłaby pamiątka dla potomnych...
Byłaby pamiątka dla potomnych...
Kończąc już dziękujemy Wam wszystkim za wspólną obecność u "obu Matek" w Gietrzwałdzie...
A tak a propos Matek, to przypomniało nam się, jak Mahda modląc się do Maryi Gietrzwałdzkiej, zauważyła też Matkę Miłosierdzia i wyszło jej mniej więcej tak:
"Dziękuję Ci Matko Gietrzwałdzka (w tym momencie skierowała wzrok w lewą stronę)... i Tobie Matko Miłosierdzia!"
Dziękujemy wszystkim gościom pokoju nr 22 i prosimy, abyście to, co zobaczyli i usłyszeli w tym pokoju- jak najszybciej wykasowali z pamięci!
Bo tak naprawdę, to my jesteśmy zupełnie normalnymi ludźmi, tylko tak jakoś wychodzi, że na warsztatach "coś w nas wstępuje"...
Dziękujemy wszystkim szalonym Ciotkom, które obdarowywały słodyczami i innymi podarunkami naszą Faustynę, a ta teraz to wszystko chce wcisnąć do cudnej torebeczki- prezentu od Gosi z KoMina (tak ją nazwała! ).
I tylko żal okrutny, że tak mało ludzi wiedziało, że na chomiku zrobione są przez Adasia "gotowce" linii melodycznych- bynajmniej połowa altów, miała wielkie oczy ze zdziwienia, gdy dowiedziała się, że przed każdymi warsztatami jest takie udogodnienie
Szkoda wielka, bo nauka głosów na warsztatach nie wiązałaby się wówczas dla niektórych z wielkim stresem...
Ostatnio zmieniony przez panasoniki dnia Pon 21:06, 19 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marta
Chorąży o Złotych Strunach (głosowych)
Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Wto 4:04, 20 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
to jakaś plaga... teraz i mnie skasowało cały długi post... porażka... a tak się starałam... pół nocy pisałam....
Faktycznie, powroty do rzeczywistości po warsztatach bywają trudne, ale wspomnienia są cudne i gdyby nie to, że w pracy marzyłam tylko o moim wygodnym łóżeczku, podusi i kołderce... wyglądałabym wczoraj, podobnie do Ciebie... uśmiechnięta i zadowolona, mimo kolejnych zaskakujących informacji z rektoratu
Ponieważ wyspałam się po powrocie do domu, noc wykorzystałam na czytanie Waszych postów i wrzucanie zdjęć na Picassę
oto one:
[link widoczny dla zalogowanych]
A co do perełek, to widziałam, że sporo osób je zapisywało. Jakby dać hasło, to może się zbierze trochę materiału na książkę...
A tego co w usłyszeliśmy, zobaczyliśmy i przeżyliśmy w pokoju 22 nie zapomnimy!!!! Mowy nie ma!!! Takich cudnych wspomnień pozbywać się nie można!!! I już my wiemy, że Wy może i normalni, ale jakże niezwykli
Dzięki za wszystko!!!!!!!!!
Pozdrawiam nocną porą i wracam już pod kołderkę na kilka chwil
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olo
Marszałek Piotr Rubik
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1897
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 100LICA (jak kto woli Warszawa)
|
Wysłany: Wto 12:24, 20 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Nie ma to jak forum w komórce
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
justynka
Major vel M. Bajor
Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kętrzyn/Warszawa
|
Wysłany: Wto 15:00, 20 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Dzięki Wam, Olo i Marto za zdjęcia. Dopiero 2 dni minęły a już miło powspominać i zobaczyć Wasze roześmiane twarze:)
Mój poniedziałek przebiegł iście tragicznie-zaspałam na zajęcia laboratoryjne( a obecność obowiązkowa!!), prowadząca nie bardzo chciała mnie wpuścić, bo powiedziała, że to już połowa zajęć( przeze mnie nie mogłaby robić cała grupa, bo musi być komplet), na kolokwium z aparatury mój mózg ledwo działał i mój poziom wiedzy był bardzo średni(swoją drogą, jakby ktoś nie wiedział to lepiej odkręcić kaloryfer niż ubrać się w golf ) i jakimś cudem pan mi zaliczył, tramwaj odjechał mi sprzed nosa i perspektywa, że wracam do domu uczyć się na najbliższe kolokwia. Jednak kiedy tak sobie w smutku przeżywałam mój niefortunny dzień stwierdziłam, że co to jest wobec życia wiecznego i tego co jeszcze w życiu można zrobić. Że te moje problemu to pikuś...Ciekawe czy gdyby Maryja żyła w naszych czasach to tez miałaby takie problemy jak ja i niezbyt by Jej szło na kolokwiach
Bardzo szybko mi minął czas na warsztatach. A teraz cały czas po głowie mi chodzi Miłosierna Matko Boża-przepiękne! Niestety w jednym głosie, kiedy sama sobie śpiewam, nie brzmi tak cudnie...W sobotę na Mszy, kiedy śpiewaliśmy ją na dziękczynienie i była już Matka Boża Miłosierdzia bardzo się wzruszyłam. A to wszystko dzięki Wam, waszym przeżyciom, problemom, strapieniom, które każdy z nas ma i woła do Matki, modlitwie podczas tej pieśni no i oczywiście sercu Huberta, które włożył w pieśń. Dziękuje wszystkim!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olo
Marszałek Piotr Rubik
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1897
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 100LICA (jak kto woli Warszawa)
|
Wysłany: Wto 16:13, 20 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Mnie dobija miejski gwar, brak mi tej warsztatowej "ciszy".
Ale cóż, takie życie i trzeba żyć do następnych warsztatów z naładowanych akumulatorów oby wystarczyły
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Małgosia
Pułkownik Operowy
Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Konin
|
Wysłany: Wto 16:21, 20 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Jak fajnie, że tak szybko wstawiliście zdjęcia i filmiki
Ja w tym roku nie zrobiłam ani jednego , ale cieszę się, że Ania, Marta, Olo już nas trochę "dokarmili"
Cały czas towarzyszy mi wiele refleksji...czytam te Wasze świadectwa i odnajduję swoje przemyślenia...wzruszenia...
Podzielam zdanie Mahdy, że nieocenione jest to specyficzne, warsztatowe poczucie humoru, które nas uskrzydla, dodaje energii i pozwala przezwyciężyć zmęczenie , ale też czasami grozi wybuchem śmiechu w najmniej odpowiednim momencie ,jak chociażby podczas nagrania. Przed kolejnym utworem wymieniałyśmy z Agą informacje o naszym Olgierdzie (Olo, chodzi o Ciebie! ). W pewnym momencie Aga mówi coś w tym stylu: "i jest w Pro pace". A ja na to zdziwiona: " jak to rębaczem?" Wyobraziłam sobie naszego Ola jako rębacza z kilofem w ręku gdzieś hen w kopalnianych korytarzach ...Skutek był taki, że przez pół pieśni dławiłyśmy się z Agnieszką ze śmiechu...
Albo podczas rozśpiewki, ćwicząc: rrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr, dzięki wcześniejszej homilii ks. Piotra, czyli dość ekstrawaganckiemu wyobrażeniu Maryi we wspólczesności, do ćwiczonej frazy: Marrrrrrrrrrrrrrrrrrryjo prrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrowadź , ktoś szybciutko dodał: do Biedrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrronki i jak ty być poważnym
Zabrakło mi natomiast takiego dużego forumowego spotkania, czy to w sali na dole (jak bywało w poprzednich latach), czy to u Panasoników Wiem, wiem..czas nas gonił... za dnia właściwie go nie było (chyba, że "kradzione" altowe dziesięciominutowe pauziki na szybką kawę u Jagody)...a wieczorem Faustynka musi przecież normalnie iść spać Trochę żałuję, że nie wpadłyśmy do Was z bielawskimi Ankami oczekując na dzwonek wzywający na nagranie (widzę niezłą zabawę na zdjęciach Marty!) ale to już było, minęło i można tylko próbować coś zmienić następnym razem (czyli chyba na Grunwaldzie , a raczej w Rybakach )
Acha, Marta, odnalazłaś swój pokrowiec od aparatu? Mam nadzieję, że tak. Martwiłyśmy się, jak Ci go przekazać . I dalczego Ty nie śpisz o czwartej nad ranem
Ech Kochani, brakuje mi Was wszystkich
Ale coś czuję, że wielu ma syndrom powarsztatowej tęsknoty w zderzeniu z rzeczywistością
No więc nućmy sobie, śpiewajmy to, co nam w duszy gra...O Maryjo prowadź nas do źródła miłosierdzia...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MartaS
Starszy Szeregowy Jan von Muzykant
Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Koszalin
|
Wysłany: Wto 17:33, 20 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
W imieniu swoim (jako iż mam osobne konto) i „grupy ze Słupska” (która już nie jest ze Słupska, ale co tam ) chcemy serdecznie podziękować za ten wspaniały czas warsztatów. W Gietrzwałdzie byłyśmy dwa lata temu, wraz z prawie całym naszym rokiem i Panią opiekun roku. To ona namówiła nas na wyjazd, pomogła w zorganizowaniu przejazdu itp. itd. I tak jakoś wyszło że nie były to nasze ostatnie warsztaty. Później była Częstochowa i teraz znów Gietrzwałd. Dla nas to niesamowity czas – czas modlitwy, skupienia, spotkania z piękną muzyką, która porusza serca i dusze, czerpania z Waszego świadectwa życia wiarą oraz po prostu czas bycia razem. Niestety „grupa ze Słupska” rozjechała się – nie studiujemy już wszystkie razem, ale obiecałyśmy sobie, że właśnie warsztaty będą nas gromadzić przynajmniej raz w roku.
Dziękujemy za każdy uśmiech i dobre słowo. Serdecznie pozdrawiamy nasz cały częstochowski pokój – cudownie było Was znów zobaczyć Oczywiście cieszymy się że oferta „castingu na synową” jest dalej aktualna, drogie Panasoniki Ściskamy gorąco Podziękowania przede wszystkim należą się wspaniałym Dyrygentom i ks. Podolakowi, za ich zaangażowanie, trud i pracę. Dziękujemy!
A co do powrotu … hmmmm.... Droga przebiegła spokojnie i dość szybko mimo pewnych trudności. Trzeba zaznaczyć, że była to nasza pierwsza podróż fioletową corsą Doroty I oczywiście podróż opierająca się głównie na mapie i przydrożnych znakach, gdyż drogi ni w ząb nie znałyśmy (no chyba że palcem po monitorze tak jak google pokazało ). No i właśnie jadąc do Tczewa, jakby tu powiedzieć....za szybko skręciłyśmy w prawo . Można powiedzieć że trafiłyśmy na jakąś polną drogę (rzucało samochodem niesamowicie), która po jakimś czasie doprowadziła nas do domu stojącego na odludziu, przy starych, nieużywanych torach..... Oczywiście nie wiedziałyśmy gdzie dalej jechać... Ale myśląc „koniec języka za przewodnika” Paulina i Monika postanowiły zajść do TEGO domu i zapytać o drogę. Tak, tak... to brzmi jak początek filmu w stylu „Teksańska masakra piłą mechaniczną”. Atmosfera nam się udzieliła Dom był otwarty, przed domem leżały jakieś haki, łopaty itp. itd. Żeby zapytać się o drogę trzeba było wejść do środka. Tak też zrobiły dziewczyny – rozsądnie weszła jedna, druga stała na zewnątrz żeby „jak by co” zawołać pomoc (znaczy się resztę w samochodzie ). W tym momencie (na szczęście lub nieszczęście ) z wnętrza domu wybiegł wielki, czarny pies, który szczekając i warcząc pędził prosto na „niechcianych gości”. Paula i Monia widząc (i słysząc) psa zaczęły pędzić do samochodu zatrzaskując drzwi pierwotnie otwartego domu. Jedyne co widziałyśmy z Dorotą z samochodu, to biegnące dziewczyny w naszą stronę. Gdy „wleciały” do samochodu krzycząc – jedź! - odjechałyśmy z piskiem opon. Oczywiście – czując się jak bohaterki horroru, cały czas oglądałyśmy się za siebie patrząc czy nikt za nami nie jedzie i snułyśmy najgorsze wizje.... Na szczęście udało nam się znaleźć właściwą drogę i dojechałyśmy do Tczewa, gdzie ja i Paulina wsiadłyśmy do pociągu. A więc drogę raczej zapamiętamy , aby w przyszłym roku już nie błądzić
Jeszcze raz – serdecznie wszystkich pozdrawiamy Czekamy oczywiście na nagrania
Ostatnio zmieniony przez MartaS dnia Wto 17:35, 20 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olo
Marszałek Piotr Rubik
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1897
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 100LICA (jak kto woli Warszawa)
|
Wysłany: Wto 18:08, 20 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
W recepcji ktoś tradycyjnie pomylił moje imię i byłem wpisany jak ALEKSANDER !!
Może przy 30 edycji w końcu to poprawią hihih
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga175
Pułkownik Operowy
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Wto 21:05, 20 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Ja jechałam na te warsztaty z myślą, żeby trochę odpocząć psychicznie od "szarej codzienności". I to mi się udało . Po prostu cieszyłam się śpiewaniem, przebywaniem u Matki Gietrzwałdzkiej, spotkaniem z Wami.
I choć warsztaty jak zawsze były za krótkie , to wróciłam z nowymi siłami i zapałem do pracy. A w pracy mam tydzień niełatwy, bo w czasie mojej nieobecności jedna koleżanka rzuciła pracę, a druga została wysłana w delegację, więc z naszego 3-osobowego zespołu chwilowo zostałam sama jedna...
Pieśni chodzą za mną różne, ale jakoś tak dziwnie, najczęściej po wersie gdzieś ze środka przez co nie mogę sobie czasem przypomnieć, która to pieśń (Miłosierna Matko? , O Matko Miłosierdzia?, a może Matko nasza Miłosierna? ).
Tęsknię już za Wami
I drobna rada dla tych, którym znikają posty: warto przed wysłaniem skopiować gdzieś sobie treść, żeby jej tak łatwo nie stracić
Ostatnio zmieniony przez Aga175 dnia Wto 21:06, 20 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marta
Chorąży o Złotych Strunach (głosowych)
Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Śro 1:01, 21 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Gosiu z KoMina, pokrowiec właściwie mnie odnalazł - zadzwoniła Jola z informacją, że go ma Mnie jakoś zupełnie wyleciało z głowy, że miałam do Was zajść po niego. Wrzuciłam aparat do torebki i byłam zadowolona. Przypomniałam sobie o nim, jak zaczęłam się zastanawiać, czy ja się z Wami - Tobą i Matką z Bielawy - pożegnałam... wyszło mi, że raczej nie, bo dotarłabym do Waszego pokoju (w którym zostawiłam pokrowiec)... No cóż... dzięki za wszelkie wysiłki związane z przekazaniem go
A nie spałam po nocach bo zdjęciami z Wami się dzieliłam a dziś nie śpię, bo muszę kolejne rozdziały prac licencjackich studentom sprawdzić i jedną zrecenzować na jutrzejszą obronę
Wszystkim tym, którzy mogą spać, dobrej nocki życzę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ania-bela
Starszy Chorąży Amatorskiego chóru
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielawa
|
Wysłany: Śro 8:55, 21 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
KOCHANI WARSZTATOWICZE ...MELDUJE SIĘ BIEGUŚKIEM ...BOM WCZORAJ DOBRYM POPOŁUDNIEM WRÓCIŁA Z ANIĄ SOPRANISTKA DO BIELAWY ... NIE PRZYWIEŹLIŚMY ŚNIEGU ..I TO PIERWSZA ZMIANA ..;0 PO ZGASZENIU ŚWIATEŁ I POŁOŻENIU SIĘ W GIETRZWAŁDZIE NIE MOGŁYŚMY ZASNĄĆ BO CISZA NAS OGŁUSZYŁA !!! RANO ZWIEDZIŁYŚMY OLSZTYN .... NACIESZYŁYŚMY SIĘ WIDOKAMI ( JA SZCZEGÓLNIE ZAMKIEM I AMFITEATREM NA KTÓRYM ZAWSZE CHCIAŁAM WYSTĄPIĆ ..;( ..) OKAZAŁO SIĘ ŻE POWRÓT ŁATWY NIE BĘDZIE DO WROCŁAWIA ... Z PRZESIADKA W POZNANIU ...ALE BEZPIECZNIEJ NIE MOGŁO BYĆ BO OPRÓCZ "TARCZY WARSZTATOWEJ " JECHAŁO Z NAMI DWÓCH ZAWODOWYCH ŻOŁNIERZY WOJSKA POLSKIEGO ... CHŁOPCY JAK MALOWANI ! CUDOWNA PODRÓŻ Z MĄDRYMI CHŁOPAKAMI ... A ZAUFANIU JAKIM NAS OBDAROWALI TO ZOSTAWIENIE SWOICH BAGAŻY I MUNDURÓW NA STACJI POZNAŃ ... BO TEZ JECHALI DO WROCKA ! OBRAZY JAKIE TERAZ MI KOLEBIĄ SIĘ W GŁOWIE TO PONADPLANOWE MATKI W SANKTUARIUM GIETRZWAŁDZKIM... NA KONIEC WTORKOWEJ NOCY U PANI ...ZMÓWILIŚMY KORONKĘ DO PANI OSTROBRAMSKIEJ - MIŁOSIERDZIA , APEL DO MATKI JASNOGÓRSKIEJ ORAZ PIEŚŃ PANI GIETRZWAŁDZKIEJ ...NA ZAMKNIĘCIE OBRAZU ... MOŻNA BYŁO DOSTAĆ ZAWROTU GŁOWY ....ALE TO WSZYSTKO Z MIŁOŚCI ! OSOBIŚCIE BRAKOWAŁO MI CODZIENNEJ ADORACJI NOCNYCH U STÓP MATKI GIETRZWAŁDZKIEJ I APELU NA JEJ CZEŚĆ ...WZRUSZENIU JAKIM TOWARZYSZY HYMN DO MATKI GIETRZWAŁDZKIEJ .TRZEBA TEZ PAMIĘTAĆ I O TYM ZE JUŻ DUŻO ZNAKÓW OTRZYMALIŚMY I NALEŻY IŚĆ DALEJ ... TU MYŚLĘ O PEREGRYNACJI OBRAZU MATKI BOSKIEJ MIŁOSIERDZIA ... GRUNWALDU ...CZY EDYCJI O ŚW. JÓZEFIE...WCIĄŻ WSZYSTKO ZWIĄZANE Z MARYJA I JEJ CIĄGŁYM WSTAWIENNICTWEM ...W RÓŻNYM CZASIE HISTORII JEZUSOWEJ ALE I POLSKIEJ . MUSIMY IŚĆ DALEJ ... JAK APOSTOŁOWIE . KŁANIAM SIĘ WAM WSZYSTKIM GOSI Z KOMINA ... PANASONIKOM W CAŁOŚCI MARCIE I WSZYSTKIM ŚPIEWAKOM DYRYGENTOM ! MATKA - ANIA
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olo
Marszałek Piotr Rubik
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1897
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 100LICA (jak kto woli Warszawa)
|
Wysłany: Śro 16:39, 21 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Smutno jakoś tak bez WAS
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tomekbyl
Sierżant Scholki Przykościelnej
Dołączył: 18 Lis 2012
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kętrzyn
|
Wysłany: Śro 19:32, 21 Lis 2012 Temat postu: Warsztaty w Kętrzynie |
|
|
Kochani, na chwilę obecną proponuję taką małą mini ankietkę. Już od jakiegoś czasu mi i Justynce chodzi po głowie zorganizowanie Warsztatów Liturgiczno-Muzycznych w moim, tzn naszym rodzinnym mieście - Kętrzynie. Warsztaty Odbyłyby się przy parafii św. Jerzego, która jest jednocześnie Sanktuarium Matki Bożej Miłosierdzia Moje pytanie brzmi następująco: Kto z Was na przełomie od marca do lipca następnego roku wykazuje chęć przybycia do nas na Warsztaty ( Pan Piotr Pałka z wielkim entuzjazmem podszedł do tej sprawy ). Chcemy wiedzieć, czy przedsięwzięcie jest najzwyczajniej opłacalne. Pozdrawiam Was Wszystkich
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Madzia K.
Szeregowy Janko Muzykant
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:12, 21 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Hej hej:)
Jak miło Was tu "słyszeć". Nie tylko w mojej głowie, bo cały czas gdzieś mi się plączą po głowie nasze śpiewy:)
Chciałam tylko poinformować, że wrzuciłam na mojego chomika madzia_villemo kilka zdjęć z warsztatów, a także film z Agą, Jagódką i Adasiem w rolach głównych oraz altami w tle;)
Pozdrowienia dla wszystkich i dużo błogosławieństw od Matki Bożej Ostrobramskiej (bez księżyca???) i Matki Bożej Gietrzwałdzkiej ( czyżby z księżycem??? ).
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|